wtorek, 28 lutego 2012

Operon vademecum maturalne – geografia – mini recenzja



Ni z przymusu, ni z obowiązku, tak jakoś po prostu w me cudne łapki wpadło vademecum maturalne od speców z Operonu. Z zewnątrz wygląda schludnie. Grubsza okładka i prawie 500 stron sprawiają wrażenie, że ta księga ma moc. Moc nauczania. Pobieżne zapoznanie się z treścią potęguje to. Dogłębne sprawia, iż wiedza sama wchodzi nam do głowy. Pomagają w tym: elegancka szata graficzna, ciekawy i przejrzysty sposób prezentowania najważniejszych pojęć, czytelne mapy oraz cztery różnobarwne szmaciane zakładki. Cieszy używanie krótkich zdań oraz ich równoważników miast wielokrotnie złożonych, jak to często bywa w literaturze naukowej. Dodatkowo dołączana jest płyta CD z testem sprawdzającym naszą wiedzę. Sam nie zrobiłem z niej wielkiego pożytku, ale jej obecność to bez wątpienia dodatkowy plus.

To wszystko razem wzięte sprawia, że vademecum to kompletne źródło wiedzy geograficznej dla każdego maturzysty.

P.S. materiał w żaden sposób nie był sponsorowany.

niedziela, 26 lutego 2012

Fenomen Minecrafta



Znużonym będąc w niedzielne popołudnie oglądnąłem na YouTube pewien film o grze Minecraft. Ceniłem wcześniej ową produkcję, lecz raczej z daleka. Nie wiedziałem również czym ona tak naprawdę jest. Spodziewałem się, że składa się jedynie z budowania klocków. Owszem tryb ten (Creative) również występuje, jednak dla mnie prawdziwym sensem jest tryb przetrwania (Survival). Zachęcony filmem Pana CSTG postanowiłem spróbować swych własnych sił. I co? I świat Minecrafta wciągnął mnie na dobry tydzień.  Postanowienie by w ferie uczyć się do matury srał pies. Kopalniane rzemiosło na dobre wyrwało mi kilkanaście godzin z życiorysu. Wreszcie ukończyłem swoje cele, jakimi były stworzenie dobrze prosperującej sieci kolejowej, paru kopalni oraz przytulnego domku. Jednak po tym wszystkim dalsze granie utraciło swój pierwotny sens. Znudziło się? Niekoniecznie. Zabrakło pomysłów? Poniekąd. Nieubłaganie zbliżająca się matura? Oj tak… To prawdziwy pożeracz życia!

Minecrafta polecam osobom kreatywnym, mającym w cholerę wolnego czasu.

środa, 15 lutego 2012

Czy scenariusz Battlefielda 3 ma szansę rozegrać się w rzeczywistości?



Iran wstrzymał dostawy ropy do UE. Takim lub podobnym nagłówkiem naszą uwagę chcą zwrócić serwisy z wiadomościami. Kwestii przypomnienia fabuła gry Battlefield 3 opowiada o ataku sił zbrojnych USA na Iran. Czyżby czekał nas kolejny rajd Marines? Czy Teheran Highway ma szansę odbyć się naprawdę? Czy 7zł za litr benzyny czeka nas już niedługo? Zresztą nie będę tu gdybał, ale nie bądźcie zdziwieni, gdy za kilka miesięcy podobna sytuacja będzie miała miejsce i znów pójdzie o ropę…

Prohibicja XXI wieku



Unia Europejska za sprawą Światowej Organizacji Zdrowia zaproponowała by wzorem Skandynawii sklepy monopolowe były otwarte przez 8 godzin. Jakakolwiek reklama alkoholu byłaby zabroniona. A i same sklepy byłyby pod kontrolą państwa oraz lokowane na obrzeżach miast. Co lepsze pomysł ten został zaakceptowany przez wszystkie kraje europejskie. Czyżby w kwietniu tego roku czekała alkohol zagłada? Pomyślmy trzeźwo. Polska jako kraj, gdzie alkohol jest szczególnie lubiany, mogłaby po prostu zbankrutować. Dziura budżetowa osiągnęłaby niewyobrażalne dno. Powodem tego byłoby znaczne ograniczenie wpływów z akcyz i VATu z używek, które jak już wspomniałem bardzo sobie, my Polacy, cenimy. Zwiększyłoby się bezrobocie, gdyż większość browarów i wytwórni alkoholów wysokoprocentowych uległoby zamknięciu. Niektórzy z nas zapewne sięgnęliby po jeszcze gorsze używki…  Czy tędy droga? UE drugą komuną?

W każdym razie,wypijmy za lepsze czasy!

niedziela, 12 lutego 2012

Get some!


Ostatnio w me łapki wpadł serial wyprodukowany przez giganta HBO o nazwie Generation Kill. Przedstawia on pierwsze dni inwazji Jedynej Słusznej Armii Świata na Irak, konkretniej oddziału Marines, którego celem jest rozpoznanie pod już właściwe działania. To tyle słowem wstępu. 7 i pół godziny przeminęło względnie szybko. Serial nie ma przynudzających fragmentów, wręcz przeciwnie.  Aktorzy świetnie wcielają się w role powierzonych im wojowników. Czuć relację pomiędzy nimi. Postacie takie jak Trombley (psychol) czy Ray (wieczny żartowniś) zapadają w pamięć. Nie ma tutaj miejsca na słabą grę aktorską. Wojna - choć nigdy nie byłem jej świadkiem - sądzę, iż jest prawdziwie ukazana. Bezsens prowadzenia jej również. Czuć klimat żołnierskiego życia. Akcja, gdyż już jakaś się pojawi, trzyma w napięciu. Nie jest to może klasa Kompani Braci – arcydzieło – ale jej poświęcę osobny wpis.

Polecam fanom wojennych klimatów, nie tym od Call of Duty.

sobota, 11 lutego 2012

Dlaczego gry są coraz krótsze?


Bo obecnie to zupełnie inne medium niż dekadę temu. Dziesięć lat temu grali głównie miłośnicy i zapaleńcy, obecnie – nie ukrywajmy – casuale stanowią dominującą grupę odbiorców. Kim jest ów casual? Jest to typowy niedzielny gracz, uruchamiający produkcje, gdy znajdzie wolną chwilę. Spędza czas przy niej nie po to by ją przejść, lecz by miło spędzić czas. Kłóci się to z ideą jaka przyświeca graczom Core’owym - sam do nich należę. Przez niedzielniaków produkcje długie i rozbudowane są nawet nie tyle niekończone, co po prostu niekupowane. Smutną rzeczą jest fakt, że gry przeszły taką ewolucję, iż skróciły się niemal do czasów trwania filmów. Mówię tu oczywiście o ekstremalnych przypadkach, które jednak coraz częściej się zdarzają. Weźmy np. taką serię Call of Duty. Jej druga odsłona pozwalała nam cieszyć się rozgrywką około dziesięciu godzin, to był rok 2005. Czwarta część – dzięki której zapanowała moda na współczesne realia – przyniosła nam tryb kampanii na około 6 godzin. Szósta odsłona – już jako Modern Warfare 2 – to jedynie 5 godzin. Regres widoczny. Kolejną przyczyną może być fakt, iż wg statystyk przeciętny gracz ma 37 lat, to o 7 więcej niż dekadę temu. Starszy wiek przynosi ze sobą także większe obowiązki, czy to względem pracy czy głównie rodziny. Ostatnia przyczyną - i kto wie czy nie najważniejszą - będzie większe zainteresowanie multiplayerem. Umówmy się, dziesięć lat temu nie każdy miał dostęp do Internetu, dziś to już niestety prawie że obowiązek. Większość z nas preferuje grać z żywym przeciwnikiem lub też w kooperacji i nie ma w tym nic złego, w końcu to jego wola. Ja jednak miłuję się w epickich historiach opartych na przeżyciach bohaterów.

Czy w takim razie jest jeszcze miejsce dla mnie i mi podobnych w obecnym świecie gier…

wtorek, 7 lutego 2012

Złote Słońce


Uważam, że Golden Sun to najlepsza gra na Game Boy Advance. Skąd moja opinia? W momencie jej premiery prawie wszyscy posiadacze owej konsolki rzucili się do sklepów po własną kopię japońskiego RPGa. Zachwyca grafiką, rewelacyjną jak na te standardy. Oprawa dźwiękowa jest wykonana z należytym kunsztem, genialna! Motyw walki nieraz snuję sobie pod nosem. Ale to, co sprawia, iż gra jest świetna to jej grywalność. Walki w turach są zrealizowane na najwyższym możliwym poziomie. Fabuła wciąga, niektórzy powiedzą, że jest przegadana, ale takie już uroki japońskich gier. I te możliwości zwiedzania całego świata, który stoi przed nami otworem...

Polecam wszystkim żądnym wspaniałych przygód.

środa, 1 lutego 2012

Android 4.0.2


Wreszcie i mój Galaxy Nexus dostał aktualizacje. Samsungowski build opóźniony o niecałe 3 tygodnie w stosunku do Google’a – nie ma dramatu. Nieco ponad 8MB zostało pobrane i w mig zainstalowane. Widocznych zmian w systemie nie ma, no ale czego można wymagać od tak małej łatki. Chociaż w głębi mogło coś się zmienić…