środa, 20 marca 2013

Kretynizm kupujących



Przez ostatnie kilka dni dane mi było pracować w pewnym euro markecie ze sprzętem RTV. Byłem doradcą klienta ds. laptopów i tabletów. Opiszę może kilka historii, jakie przytrafiły mi się w tym czasie. 

1.    Starsza pani, wygląda na sympatyczną chce kupić nowy laptop. Jej wymagania? Czterordzeniowy procesor i dobra karta graficzna w cenie do 2000PLN. Czemu? Bo teraz ma dwa rdzenie i lapciak jej wolno chodzi i podczas przeglądania zdjęć muli, a karta graficzna, żeby był ładny obraz jak ogląda zdjęcia. Po wytłumaczeniu co i jak, uśmiechnęła się po czym „pan to jakieś brednie mi tu gada”. 

2.   Pani koło trzydziestki, widać, że bogata chce kupić laptopa do internetu. Wybrała ultrabooka za 5k, bo ładny. No, ale kto bogatemu zabroni. 

3.    Pan koło czterdziestki, już delikatnie łysiejący chce kupić maksymalnie wypasionego laptopa 15” do giercowania, często też w podróży. Oczywiście doradzam mu, że grać na takim to nie do końca to co chciałby robić i delikatnie sugeruję wybór 17” a nawet konsoli. Oczywiście wszystko na nic. 

4.    Pani poszukuje laptopa do obróbki haftów (czyli pewnie bardziej zaawansowana grafika), wybrała małego 13”, bo ładny. Kij, że ze śmieszną jak do grafiki rozdzielczością, ważne, że ładny i  poręczny.

No nic, to było tyle z tych ciekawszych. O co mi chodzi? Że czasem warto choć odrobinę poznać  specyfikację komputera i samego siebie zapytać do czego będzie mi on służył. Że czasem nie warto patrzyć na wygląd tylko na funkcjonalność, wszak komputer to nie dzieło sztuki, tylko raczej narzędzie pracy.

1 komentarz: