czwartek, 19 kwietnia 2012

Teoria zamachu

 


Doszły mnie ostatnio bardzo ciekawe słuchy o kolejnej teorii zamachu, jaki miałby odbyć się 10 kwietnia 2010 roku. Mianowicie sprytni PiSowcy ustalili, iż „to niemożliwe, że tak wielki samolot mógł potknąć się o delikatną brzozę. Przecież Tupolew leciał z dużą prędkością - załóżmy te 400km/h podczas schodzenia. On powinien swym skrzydłem przeciąć tą brzozę, tak jak nóż przecina pomidora!”. Naprawdę gratuluję pomysłowości i proponuję powołać dwuosobową komisję w składzie prezes Jarosław Kaczyński oraz  nieodzowny Antoni Macierewicz. Mieli by oni za zadanie zasiąść za sterami Pagani Zondy - albo innego równie szybkiego samochodu – a następnie rozpędzić się do prędkości porównywalnych z powyższymi. Ciekawe jak znieśliby zderzenie z brzozą… 

Tą sprawę pozostawię do zbadania kolejnym fachowcom.

1 komentarz: