niedziela, 29 stycznia 2012

Na Księżyc!


Niezależny indyczek o wdzięcznej nazwie To The Moon to twór dogłębnie poruszający nasze emocje. Pal licho grafikę, która nie jest ważna, ale również ma swój urok. Pierwsze skrzypce gra bowiem kapitalna opowieść, przedstawiająca historię pewnej kochającej się pary i wszelakich przeciwności losu jakie ją spotkały. Spotykamy się ze szczęściem, smutkiem, miłością, rozpaczą a nawet śmiercią, nieuchronnie zbliżającą się do Johna, bohatera, którego marzenia na łożu śmierci chce spełnić dwójka naukowców. Marzeniem jego jest udanie się na Księżyc. Historia ta wzrusza, skłania do refleksji, zmusza do płaczu, zapada w pamięć. Pomaga w tym świetna oprawa dźwiękowa, fortepianowe smutne oraz nostalgiczne kompozycje idealnie wpasowują się w klimat jaki nas otacza. Całość trwa pomiędzy trzema a czterema godzinami, malkontenci powiedzą, że to mało, ale wg mnie czas ten jest perfekcyjnie wyważony. Tej gry się nie przechodzi, ją się doświadcza.

Warto to przeżyć.

5 komentarzy:

  1. indyczek powiadasz... taka tam rada: mniej przecinków, więcej kropek. pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjąłem do wiadomości. również pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  2. cóż za sympatyczna wymiana uprzejmości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kultura przede wszystkim. a i używaj funkcji odpowiedz w konwersacji.

      Usuń
    2. przyjmuję do wiadomości.

      Usuń